Ja przekonać dewelopera mieszkaniowego do ustępstw?
Nie jest to łatwe i jak zawsze gdy chodzi o pieniądze najważniejsza jest psychika. W każdym przypadku, niezależnie czy dopiero kupujemy mieszkanie, lub czy domagamy się usunięcia usterek to najważniejszy jest zmysł negocjacji. Musimy wiedzieć jakie są nasze atuty ale też musimy wiedzieć jakie są atuty dewelopera.
Przykładowo jeśli dopiero kupujemy mieszkanie to my jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji. Co to oznacza? Każdy deweloper, niezależnie od ilości posiadanej gotówki chce nam mieszkanie sprzedać.
My nie musimy od niego mieszkanie kupić. Czyli aby mieć lewar negocjacyjny musimy być mobilni, musimy znaleźć co najmniej kilka mieszkań, które nam się podobają.
Następnie idziemy do biur deweloperów i pytamy o cenę metra kwadratowego. Jakakolwiek kwota nie padnie to my mówimy, że to za drogo. Wybrzydzamy, że dojazd, że daleko i mieszkania jakieś już takie podniszczone. Mówimy, że się zastanowimy jeśli kwota będzie mniejsza ale możemy obejrzeć mieszkanie jak już przyjechaliśmy.
Oglądamy, wybrzydzamy. Róbmy to w uciążliwy sposób:
- że nie ma garderoby
- że śmierdzi z rur (oczywiście jeśli my nie zamontowaliśmy armatury a sąsiad już mieszka to będzie śmierdzieć, wiadomo, ale nieważne :)
- że okna w kuchni nie ma
- że nie daj boże łazienka też bez okna
-że kibelek się nie zmieści pod piec gazowy (deweloper wam odpowie, że się podniesie, my odpowiadamy, że musimy to faktycznie zobaczyć zanim zapłacimy za mieszkanie
- że sąsiada słychać czyli ściana nie z cegły, uuuu....
- że łóżka nie zmieścicie bo wysocy jesteście
Wracacie do biura i mówicie kwotę 20 % większą od tego co chcecie wynegocjować.
Przykładowo jeśli mieszkanie kosztuje 270000, mówicie, że chcecie 30000 taniej. Nie martwcie się, dobry deweloper i tak zarobi.
Na to każdy deweloper / przedstawiciel odpowie wam, że nie może się zgodzić na żadną obniżkę lub np. wyrazi zgodę na obniżkę o 5000 zł. Musimy tu wiedzieć, że tak naprawdę ta obniżka już była wliczona dla bardziej asertywnych klientów.
Możemy również dostać propozycję dostania czegoś gratis, np. miejsca parkingowego. Nie wiecie tutaj, że zapewne każdy i tak dostaje miejsce od dewelopera gratis ;)
Tak więc grzecznie dziękujemy (pamiętamy by zostawić numer tel.) i czekamy nawet miesiąc.
Dlatego właśnie powinniśmy mieszkanie szukać cierpliwie a nie na hura. Czekamy ilu deweloperów się odezwie i dopiero wybieramy najlepszą ofertę.
A co jeśli już kupiliśmy?
Nie śpieszmy się z podpisaniem protokołu zdawczo odbiorczego!!!! Macie prawo sprawdzić towar i nie dajcie sobie wcisnąć kitu! To wasza karta przetargowa. Pomieszkajcie trochę i sprawdźcie co nawala, gdzie przecieka, co odpada. Nie ma dewelopera idealnego.
Oczywiście gdy stwierdzicie, że wasze mieszkanie jest już idealne to podpiszcie dokumenty. Nasz deweloper też człowiek a człowiek człowiekowi nie powinien być wilkiem.
A co z okresem rękojmi (3 lata) i sytuacją gdy np. wam się parking zapadł ;)
Piszecie pismo do dewelopera (poleconym z potwierdzeniem odbioru) z uprzejmą prośbą o usunięcie usterek. Deweloper musi wam odpowiedzieć w odpowiednim czasie. Jeśli nie będzie tam informacji, że usunie to meczymy pismami dalej.
Najlepszy moment na pismo to gdy deweloper buduje nowe mieszkania. Po prostu nie chce szumu.
Jeśli sprawa nie jest długo załatwiona to do dewelopera wysyłamy pismo dodając np. żądanie odszkodowania za czas w, którym np. nie mogliście korzystać z parkingu.
Jeśli to nie pomoże pozostaje nam tylko sąd.. i Internet ;)
Nie jest to łatwe i jak zawsze gdy chodzi o pieniądze najważniejsza jest psychika. W każdym przypadku, niezależnie czy dopiero kupujemy mieszkanie, lub czy domagamy się usunięcia usterek to najważniejszy jest zmysł negocjacji. Musimy wiedzieć jakie są nasze atuty ale też musimy wiedzieć jakie są atuty dewelopera.
Przykładowo jeśli dopiero kupujemy mieszkanie to my jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji. Co to oznacza? Każdy deweloper, niezależnie od ilości posiadanej gotówki chce nam mieszkanie sprzedać.
My nie musimy od niego mieszkanie kupić. Czyli aby mieć lewar negocjacyjny musimy być mobilni, musimy znaleźć co najmniej kilka mieszkań, które nam się podobają.
Następnie idziemy do biur deweloperów i pytamy o cenę metra kwadratowego. Jakakolwiek kwota nie padnie to my mówimy, że to za drogo. Wybrzydzamy, że dojazd, że daleko i mieszkania jakieś już takie podniszczone. Mówimy, że się zastanowimy jeśli kwota będzie mniejsza ale możemy obejrzeć mieszkanie jak już przyjechaliśmy.
Oglądamy, wybrzydzamy. Róbmy to w uciążliwy sposób:
- że nie ma garderoby
- że śmierdzi z rur (oczywiście jeśli my nie zamontowaliśmy armatury a sąsiad już mieszka to będzie śmierdzieć, wiadomo, ale nieważne :)
- że okna w kuchni nie ma
- że nie daj boże łazienka też bez okna
-że kibelek się nie zmieści pod piec gazowy (deweloper wam odpowie, że się podniesie, my odpowiadamy, że musimy to faktycznie zobaczyć zanim zapłacimy za mieszkanie
- że sąsiada słychać czyli ściana nie z cegły, uuuu....
- że łóżka nie zmieścicie bo wysocy jesteście
Wracacie do biura i mówicie kwotę 20 % większą od tego co chcecie wynegocjować.
Przykładowo jeśli mieszkanie kosztuje 270000, mówicie, że chcecie 30000 taniej. Nie martwcie się, dobry deweloper i tak zarobi.
Na to każdy deweloper / przedstawiciel odpowie wam, że nie może się zgodzić na żadną obniżkę lub np. wyrazi zgodę na obniżkę o 5000 zł. Musimy tu wiedzieć, że tak naprawdę ta obniżka już była wliczona dla bardziej asertywnych klientów.
Możemy również dostać propozycję dostania czegoś gratis, np. miejsca parkingowego. Nie wiecie tutaj, że zapewne każdy i tak dostaje miejsce od dewelopera gratis ;)
Tak więc grzecznie dziękujemy (pamiętamy by zostawić numer tel.) i czekamy nawet miesiąc.
Dlatego właśnie powinniśmy mieszkanie szukać cierpliwie a nie na hura. Czekamy ilu deweloperów się odezwie i dopiero wybieramy najlepszą ofertę.
A co jeśli już kupiliśmy?
Nie śpieszmy się z podpisaniem protokołu zdawczo odbiorczego!!!! Macie prawo sprawdzić towar i nie dajcie sobie wcisnąć kitu! To wasza karta przetargowa. Pomieszkajcie trochę i sprawdźcie co nawala, gdzie przecieka, co odpada. Nie ma dewelopera idealnego.
Oczywiście gdy stwierdzicie, że wasze mieszkanie jest już idealne to podpiszcie dokumenty. Nasz deweloper też człowiek a człowiek człowiekowi nie powinien być wilkiem.
A co z okresem rękojmi (3 lata) i sytuacją gdy np. wam się parking zapadł ;)
Piszecie pismo do dewelopera (poleconym z potwierdzeniem odbioru) z uprzejmą prośbą o usunięcie usterek. Deweloper musi wam odpowiedzieć w odpowiednim czasie. Jeśli nie będzie tam informacji, że usunie to meczymy pismami dalej.
Najlepszy moment na pismo to gdy deweloper buduje nowe mieszkania. Po prostu nie chce szumu.
Jeśli sprawa nie jest długo załatwiona to do dewelopera wysyłamy pismo dodając np. żądanie odszkodowania za czas w, którym np. nie mogliście korzystać z parkingu.
Jeśli to nie pomoże pozostaje nam tylko sąd.. i Internet ;)
Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń